Jasiu po wakacjach przychodzi do szkoly. Pani sie pyta:
- No, Jasiu...
- Nie Jasiu, tylko John!
- Wiec dobrze, John, gdzie spedziles wakacje?
- W Ameryce
- O, ladnie, a co ty tam robiles?
- Ano, lezalem na werandzie, szedlem na sniadanie, znowu lezalem na werandzie,
szedlem na obiad...
- Ale to chyba bylo nudno?
- Alez skad?
- No dobrze......A moze ty Malgosiu powiesz nam gdzie...
- No, no - Ja nie jestem Malgosia, tylko Veranda
Mama : Balbinko co robicie z Ptysiem w ogrodzie ?
Balbinka : Stosunkujemy sie.
Mama : A to dobrze, bo juz myslalam, ze palicie papierosy.
- Tatusiu, dlaczego ty masz biala skore, mama rowiez ma biala skore,
a ja mam czarna?
- Synku, ciesz sie, ze nie szczekasz, taka byla balanga!
Mrówek ucieka z lasu i nagle na swej drodze spotyka leśniczego :
- Co się stało ? - pyta leśniczy
- Ktoś zgwałcił słonicę. Wszyscy są podejrzani.
Ojciec stale straszy swojego synka: "Jeszcze raz nie zjesz owsianki, a powiem
policji", "Jeszcze raz zobacze dziury w spodniach, pojde na policje...". Maly
Michal ma tego dosc. Zjawia sie pewnego dnia w komisariacie z rozbitym kolanem
i pyta:
- Czy byl tu moj tato?
- A o co chodzi?
- Czy skarzyl, ze rozdarlem spodnie?
Policjant troche zdziwiony zorientowal sie szybko i mowi z usmiechem:
- Tak, twoj tato byl tutaj.
- W takim razie, ja panu tez cos powiem: moj tato w nocy pedzi bimber w piwnicy!
Idzie dwoch ludozercow (ojciec z synem) brzegiem morza i zobaczyli
kobiete. Syn na to:
- Tato, zobacz, moze ja zjemy?
- Nieee.. stara i zylasta.
Ida wiec dalej, a tu pojawiala sie mloda dziewczyna, zbudowana jak
trzeba itd.
- Tato, zobacz, moze ta zjemy?
A ojciec:
- Nie synku... Ta zabierzemy do domu a zjemy mame!
Po upojnej nocy ze słonicą mrówek idzie spać. Rano wstaje i widzi, ze zamęczył nocnymi igraszkami ukochana. Wiec wściekły wziął się do kopania grobu. I mruczy pod nosem:
- K...., jedna noc przyjemności i cale życie kopania.
Na lekcji polskiego kazde z dzieci ma powiedziec kilka slow o zimie.
Przychodzi kolej na Jasia:
- jest wielki mroz. Z drzew spadly juz liscie, ptaki odlecialy do
cieplych krajow, woda zamarzla w jeziorze, a na lodzie wilki
sie pier....
- Jasiu, zle !
- No pewnie, ze zle, bo im sie lapy slizgaja !!!
- Tato, dlaczego babcia biegnie zakosami ?
- Podawaj naboje, nie p***dol !
Przybiega dzieciak na stacje benzynowa z kanistrem:
- Dziesięć litrów benzyny, szybko !
- Co jest ? Pali się ?
- Tak, moja szkoła. Ale trochę jakby przygasa
Stoi mały Jasio na przystanku i czeka na tramwaj. Obok stoi elegancka
paniusia. Nagle zawiał wiatr i poderwał jej spódnicę do góry. Złapała, szybko opuściła na dół i mówi do Jasia:
- Mam refleks, chłopczyku, prawda?
- Nie wiem jak pani, ale my na to mówimy cipa.