Idzie dwoch ludozercow (ojciec z synem) brzegiem morza i zobaczyli
kobiete. Syn na to:
- Tato, zobacz, moze ja zjemy?
- Nieee.. stara i zylasta.
Ida wiec dalej, a tu pojawiala sie mloda dziewczyna, zbudowana jak
trzeba itd.
- Tato, zobacz, moze ta zjemy?
A ojciec:
- Nie synku... Ta zabierzemy do domu a zjemy mame!
Przy stole rodzinka zjada w ciszy i skupieniu obiadek. Nie rozmawiaja
ze soba ze wzgledu na to zeby nie robic przykrosci synkowi ktory od urodzenia nic nie mowi.
W pewnej chwili synek zatrzymuje reke z widelcem w pol drogi do ust i mowi:
- A gdzie kompocik ?
W tym momecie rodzina znieruchomiala z zaskoczenia.
Po dluzszej chwili mamusia mowi przez lzy szczescia:
- Synku! Odezwales sie przeciez ty nic nie mowiles!
A synek:
- No ale zawsze byl kompocik.
- Pod kierownica mamusiu.
- Mamusiu, to jajko jest nieswieze.
- Jedz, nie gadaj.
- Mamusiu, czy dziobek tez mam zjesc?
Jasiu po wakacjach przychodzi do szkoly. Pani sie pyta:
- No, Jasiu...
- Nie Jasiu, tylko John!
- Wiec dobrze, John, gdzie spedziles wakacje?
- W Ameryce
- O, ladnie, a co ty tam robiles?
- Ano, lezalem na werandzie, szedlem na sniadanie, znowu lezalem na werandzie,
szedlem na obiad...
- Ale to chyba bylo nudno?
- Alez skad?
- No dobrze......A moze ty Malgosiu powiesz nam gdzie...
- No, no - Ja nie jestem Malgosia, tylko Veranda
Dumny ojciec do synka:
- Bocian przyniósł ci siostrzyczkę, chcesz ją zobaczyć?
- Później - pokaz mi najpierw bociana.
Jaś i Małgosia idą na spacer w kierunku lasu. Jaś jest milczący i nachmurzony,
a Małgosia cały czas szczebiocze jak wróbelek. Weszli miedzy drzewa.
- Małgośka, dupy dasz? - pyta rzeczowo Jaś.
- Ot figlarz, prosił, prosił i wyprosił...
Na lekcji w Moskiewskiej szkole pani przepytuje dzieci jak uczciły rocznice
rewolucji październikowej. Sierjoza wraz z ojcem był w fabryce i pomagał w
wykonywaniu zadań ponadplanowych. Wania wraz z mama i tata sadzili drzewa w
parku. Wszystkie dzieci już opowiedziały, tylko Sasza nie.
- No, Sasza pochwal się jak uczciliście tą rocznice ?
- Bawiliśmy się z Tata w Armie Czerwona.....
- To bardzo ciekawe, a co robiliście ?
- Poszliśmy do sąsiadki. Tato ja zgwałcił, a ja ukradłem zegarek.
Ojciec do dorastajacej corki:
- Z kim calowalas sie dzisiaj w parku?
- W którym parku, tatusiu?
Nauczyciel polecil uczniom napisac wypracowanie na temat: "Jak trzeba sie uczyc?". Jasio napisal:
- "Im wiecej sie czlowiek uczy, tym wiecej umie. Im wiecej umie,tym wiecej zapomina. Im wiecej zapomina, tym mniej umie. Im mniej umie, tym mniej zapomina. Wiec po co sie uczyc?!".
Idzia babcia, Jasio i Malgosia przez park. Jas pyta babcie:
- Babciu skad sie biora dzieci ?
Babcia: no, bociany je przynosza.
Malgosia do jasia: powiedz jej prawde bo umrze i nie bedzie wiedziala