![Lazurowe Wybrzeże (Cote d’Azur), rozsławione w latach 50. XX wieku przez takie gwiazdy francuskiego kina, jak Brigitte Bardot i Louis de Funes, onieśmiela dziś przepychem luksusowych hoteli i wszechobecnością milionerów spędzających wakacje w słynnym Saint-Tropez. Wydaje się, że przemysł turystyczny opanował już wszystkie zakątki tego regionu Prowansji, a z dawnych dzikich plaż i malowniczych rybackich osad nie pozostało nic. To jednak nie do końca prawda. Lazurowe Wybrzeże wciąż zachwyca, skrywając między wzgórzami, porośniętymi sosnami, kasztanowcami i dębami korkowymi, urocze miasteczka, które zachowały nie tylko swoisty urok francuskiej prowincji, ale także zapach i smak prowansalskiej kuchni.
Jedną z najbardziej zachwycających miejscowości jest Grimaud. Wraz z Gassin i Ramatuelle należy ono do znajdujących się w tej części Lazurowego Wybrzeża osad warownych, nazywanych przez Francuzów ”village perché”, co oznacza ”orle gniazdo”. Bajkowe domy z arkadami, wąskie, kamienne uliczki i wszechobecne kwiaty tworzą w Grimaud atmosferę tak niezwykłą, że czarowi miasteczka wprost nie sposób się oprzeć.
[T]Grimaud leży ok. 5 km w głąb kraju od Zatoki Saint-Tropez (Golfe de Saint-Tropez) i ok. 10 km na zachód od samego Saint-Tropez, z którego można dojechać tam autobusem lub samochodem drogą D61 i D14. Z Polski do Prowansji prowadzą dwie trasy - jedna przez Niemcy (po przekroczeniu granicy w Miluzie, należy kierować się do Dijon, Lyonu i Awinionu) a druga przez Czechy, Słowację i Austrię (granicę przekracza się w Mentonie, wjeżdżając na Lazurowe Wybrzeże od wschodu). W obu przypadkach podróż trwa około 25 godzin.
Historia i zabytki
Historia Grimaud sięga średniowiecza, kiedy w X wieku na jednym ze wzgórz osiedliła się rodzina książąt Grimaldich - miasteczko właśnie im zawdzięcza swoją nazwę. Ziemie te otrzymał Gibelin Grimaldi w darze od księcia Prowansji Wilhelma I za wypędzenie z tego regionu Saracenów. W XI wieku na jednej ze skał wzniesiono warowny zamek (Le Chateau de Grimaud), którego ruiny stanowią dziś jedną z największych atrakcji turystycznych miejscowości. Początkowo budowla miała cztery wieże i potrójny mur obronny, jednak - mimo że nigdy nie została zdobyta - podczas rewolucji uległa niemal całkowitemu zniszczeniu. Do dziś zachowała się jedynie sala zamkowa, jedna z wież i część murów, skąd można podziwiać Masyw Maurów (Massif des Maures) - pokryte piniami, sosnami, kasztanowcami i dębami korkowymi ogromne skały, których nazwa pochodzi od prowansalskiego słowa maouro, co oznacza ”mroczny las” lub Saracenów nazywanych Maurami; oraz Port Grimaud - wybudowaną w latach 60. turystyczną miejscowość, która dzięki licznym mostom, kanałom i sztucznym wysepkom nazywana jest ”Wenecją Prowansji”.
[T]Podczas pobytu w Grimaud warto zwiedzić również pochodzący z przełomu XII i XIII wieku kościół św. Michała (Église Saint Michel), gdzie uwagę zwraca podarowana przez króla René marmurowa chrzcielnica (XII w.), a także Dom Templariuszy (La Maison des Templiers), który - choć nie należał do posiadłości słynnego zakonu - stanowi niezwykle imponujący architektonicznie renesansowy budynek. Za miastem natomiast znajduje się interesująca kaplica Matki Boskiej (La Chapelle Notre Dame de la Queste), z pięknie rzeźbionym w drewnie i pozłacanym barokowym ołtarzem, oraz dosyć niedawno wyremontowany XII-wieczny młyn (Le Moulin de Grimaud).
Hotele, restauracje, rozrywka
Grimaud, podobnie jak całe Lazurowe Wybrzeże, jest bardzo dobrze przygotowane na przyjęcie wczasowiczów. Nie trzeba się martwić nieznajomością francuskiego - obsługa ruchu turystycznego odbywa się również w języku angielskim (także przewodniki, mapy i ważniejsze ulotki są tłumaczone). Do Grimaud najlepiej wybrać się późną wiosną lub wczesną jesienią - temperatura osiąga wówczas przyjemne 20-25°C, jest taniej (czasem nawet do 50%!), a przede wszystkim można uniknąć turystycznego oblężenia, które w lipcu i sierpniu sięga zenitu, podobnie jak ceny.
Warto wspomnieć również o niektórych imprezach kulturalnych, odbywających się w Grimaud. Jeśli wczasy zaplanujemy na maj, mamy szansę uczestniczyć w obchodach przypadającego wówczas Święta Wełny, a jeśli pojedziemy tam w środku sezonu, czyli w lipcu lub sierpniu, możemy wybrać się na Festiwal Muzyki Świata. Nie sposób pominąć również targu w Grimaud - odbywa się w każdy czwartek i można znaleźć na nim prawdziwe cudeńka, jeśli chodzi o dzieła sztuki!
W tej uroczej miejscowości, jaką jest Grimaud, znajdują się zarówno hotele o wysokim standardzie, popularne pensjonaty B&B czy hostele familijne, jak i oferowane przez mieszkańców kwatery prywatne, niestety często bez osobnej łazienki. Dużym powodzeniem cieszą się także kempingi - są znacznie tańsze niż te zlokalizowane na wybrzeżu, a równie dobrze wyposażone (pralnia, kantor, restauracja, plac zabaw itd.). Niezależnie jednak od rodzaju preferowanego miejsca pobytu i terminu planowanych wakacji, o nocleg warto zatroszczyć się zawczasu - pamiętajmy, że wcześniejsza rezerwacja niejednokrotnie gwarantuje również tańszy pobyt. Zdecydowanie odradzamy spontaniczną podróż na Lazurowe Wybrzeże - może rozczarować brakiem miejsc noclegowych lub bardzo wygórowanymi cenami.
Grimaud nie zawiedzie również wielbicieli prowansalskiej kuchni. Przy wąskich, ukwieconych uliczkach na turystów czekają urocze restauracje, wabiące urlopowiczów nie tylko zapachem lawendy i tymianku, dodawanymi do wyśmienitych dań prowansalskich, ale również romantyczną atmosferą. Do najbardziej polecanych należą Le Cafe de France (na rynku), La Bretonniere (na Place Penitents) oraz Les Muriers (przy Route St. Pons). Pamiętajmy jednak, że w Grimaud, podobnie jak w innych prowansalskich miasteczkach, restauracje otwarte są zwykle w godzinach 12.00-14.30 (pora obiadu) i 19.00-22.30 (pora kolacji) - poza tymi godzinami lokale są zamknięte, a nawet jeśli prosperują, zwykle serwowane są tylko napoje i przekąski.
W Grimaud amatorzy sportów i aktywnego wypoczynku z pewnością nie będą narzekać. Do dyspozycji wczasowiczów są nie tylko baseny, siłownie, korty tenisowe i pola golfowe - 5 km od miasteczka, w Port-Grimaud, można ponurkować, pojeździć na nartach wodnych czy desce surfingowej, wypożyczyć łódź, skuter wodny czy rower. Ciekawą ofertą kuszą także szkółki jeździeckie, oferujące wakacje w siodle, oraz organizowane wycieczki helikopterami, umożliwiające podziwianie Lazurowego Wybrzeża z lotu ptaka.
Okolice Grimaud to jednak przede wszystkim raj dla piechurów i rowerzystów. Przez Masyw Maurów (Massif des Maures) wiedzie wiele turystycznych szlaków pieszych i rowerowych, dobrze oznaczonych i informujących o stopniu trudności. Wycieczki rowerowe lub piesze można zaplanować samemu lub dołączyć do tych organizowanych przez Biura Informacji Turystycznej (Bureau Municipial du Tourisme), czy wypożyczalnie rowerów. W Grimaud Biuro Informacji Turystycznej znajduje się przy bd des Aliziers. Jeśli wycieczkę organizujemy samemu, pamiętajmy o tym, aby zaopatrzyć się w mapkę tras (dostępne w Biurach Informacji Turystycznej) i solidny prowiant!
Okolice
Prócz wycieczek po wspomnianym już Masywie Maurów i obowiązkowego wypadu do Saint Tropez - warto tam wstąpić do Muzeum Zwiastowania (Museé de L’Annonciade), Cytadeli i Muzeum Marynarki (La Citadelle, Museé Naval), Muzeum Motyli (La Maison des Papillons), oraz oczywiście przespacerować się portowym nabrzeżem - koniecznie zwiedzić należy także inne miejsca będące w okolicy Grimaud. Do szczególnie polecanych należą ruiny średniowiecznego klasztoru La Chartreuse de la Verne oraz dwie osady warowne: ukryta wśród gór Ramatuelle i urocza Gassin, uznana za najbardziej ukwiecone miasteczko Francji. Zachęcamy również do zatrzymana się w Collobriéres, miejscowości położonej w malowniczej kotlinie, słynącej z wybornego wina Rosé
i przepysznych cukierków z kasztanów (marron glacé).
Pragniesz wakacji innych niż wszystkie? Chciałbyś otrzeć się o ”wielki świat” Saint Tropez, a jednocześnie poczuć niezwykłą atmosferę francuskiej prowincji? Wybierz się do Grimaud - ta maleńka górska osada sprawi, że Twój urlop pozostanie niezapomniany. Wśród średniowiecznych uliczek Grimaud poczujesz się niczym na granicy dwóch światów - tego przepełnionego bogactwem i luksusem pobliskiego Saint-Tropez, i tego, który powoli zamiera - pachnącego sosną, świeżymi owocami południa i leniwie płynącymi dniami prowansalskiego lata.](photo/15/8232_thmb.jpg)
Przychodzi maly Jasio do sklepu, kladzie na ladzie wesz i ...
- COCA COLE poprosze !
Ale chlopczyku co ty rob....
- Za wsze COCACOLA ! intonuje Jasio.....
- Jasiu, gdzie twoj tatus ?
- Wyjechal w waznej sprawie sluzbowej na 6 miesiecy, ale jak bedzie sie
dobrze sprawowal, to wroci wczesniej.
Byla w szkole pogadanka o koniecznosci mycia zabkow przed spaniem.
Na drugi dzien pani chce sprawdzi?, czy dzieci zapamietaly.
Wziela do tablicy Jasia. I pyta:
- Jasiu, co trzeba zrobic przed spaniem.
Jasiu nic.
- No, drogie dziecko, podpowiem ci, a co takiego robia przed spaniem
twoi rodzice?
Jasiu, juz w lepszym humorze, bo juz zna odpowiedz, ale troche sie waha..
- Pani wie. Ja wiem. Ale czy to jest temat dla pierwszej klasy?
Mowi Jas do tatusia:
- Czy moge isc na film od 18 lat?
- Nie. Dopiero bedziesz mogl jak dorosniesz i bedziesz mial do pepka.
Mija rok.
- Tatusiu. Czy moge isc do kina na film od 18 lat?
- Nie. Dopiero pojdziesz jak bedziesz mial do pepka.
Za rok sytuacja powtarza sie.
- Tatusiu. Czy moge isc na film od 18 lat?
- Nie. Dopiero jak bedziesz mial do pepka.
Na to jas chwyta swoja meskosc, przeklada przez ramie i probuje dociagnac do
pepka..
- O kurde jeszcze mi troche brakuje.
- Spieprzajcie! - wola Jasio na stado kaczek. Slyszy to katecheta i zwraca mu uwage. Nastepnym razem Jasio juz grzecznie zwraca sie do kaczek:
- Idzcie sobie stad kaczuszki!
Znow slyszy to katecheta i mowi:
- No i widzisz jak spieprzaja!
Ojciec z córka zwiedzają muzeum. Przed posagiem Wenus z Milo ojciec zauważa:
- No i widzisz, córeczko, do czego doprowadza obgryzanie paznokci?
W czasie zjazdu absolwentow stary profesor pyta dawnego ucznia:
- A, ty Jasiu, ile masz dzieci?
- Osmioro! - odpowiada z duma byly uczen.
- No, tak - mruczy nauczyciel - W klasie tez nigdy nie uwazales.
Skacowany sasiad wraca do domu wieczorem. Zona nie chce go wpuscic, a ze
chce mu sie strasznie pic, puka do drzwi sasiadow. Otwiera mu ich maly synek,
i mowi, ze rodzicow nie ma w domu. Skacowany sasiad prosi o szklanke wody.
Chlopczyk przynosi mu, a on wypija duszkiem. Prosi o nastepna. Malec przynosi,
ale tylko pol.
- Dlaczego tylko pol ? Prosilem o cala szklanke - dziwi sie sasiad.
- Maly jestem. Do kranu nie dosiegne, a z sedesu juz wszystko wybralem.
Pani na lekcji biologii do dzieci:
- Z czego sklada sie serce ?
Jasiu:
- Z dwoch komor, z dwoch przedsionkow i nozek.
- Jasiu, serduszko ma nozki ???!
- Slyszalem jak tata mowil w nocy: No serduszko, rozloz nozki !
Zajączka goni wkurzony niedźwiadek. Zajączek gna co sil przez las, nagle wpada na odsłonięta polanę. Na polanie opala się lisica. Zajączek podbiega do niej i ledwo żywy mówi:
- Lisiczko, schowaj mnie gdzieś. Misio jak mnie dopadnie to ze mnie mokra plamka zostanie.
- Zajączku, gdzie cię schowam. Na polanie ani krzaczka, tylko ja tu leżę na
ręczniczku.
- Lisiczko, a może ja bym ci wskoczył do dziurki miedzy nogi, co?
- Wiesz zając, lubię cię. Schowaj się tam.
Na polanę wpada niedźwiadek rzucając przekleństwami. Podchodzi do lisicy:
- Ty, lisica, widziałaś tu zajączka?
- No co ty, niedźwiedź, gdzie by się schował. Sama tu jestem.
- A, olać zająca. Podobasz mi się i cię przelecę.
- Oj miśku, nie lubię cię i nie dam ci się.
- Jestem silniejszy i cię zgwałcę!
Niedźwiadek rozchylił nogi lisicy, a w dziurce widać dwa przerażone oczka.
Zdziwiony mis pyta:
- A co to?
Na to zajączek piskliwym głosikiem:
- Aids, aids, aids!!!